Stacja TON Łomża (duży maszt Emitela) została rozbudowana o pasmo LTE 2600 MHz. To ważna lokalizacja, bo pokrywa swoim zasięgiem dużą ilość blokowisk.
Testy prędkości (OFnK, RSRP: -85 dBm, RSRQ: -12)
Orange nie spoczywa i rozbudowuje swoją sieć w Augustowie. Pomarańczowe anteny zawitały na kominie przy Stoczni Ślepsk (ul. Rajgrodzka 115).
Sektory i radiolinia zamontowane są na kominie po prawej stronie. W piątek sygnał nie był jeszcze emitowany, terminal logował się do stacji w Żarnowie (duży węzeł Orange) oraz stacji w Rutkach (LTE 800).
Operator od dawna planował stację w tym rejonie, widoczne jest pozwolenie na UMTS 2100 datowane na koniec 2014 roku.
Następnie planowana była budowa masztu strunobetonowego przy ul. Mazurskiej. W marcu postępowanie umorzono. Po niemal pół roku pojawił się kolejny wniosek (nie wspominając już, że posiadał karygodne błędy ortograficzne), ponownie umorzony.
Widocznie Orange dogadało się z firmą na montaż anten na ich kominie, przez co zrezygnowano z budowy kolejnej wieży. Pozwolenia, już na komplet pasm, uzyskano pod koniec lipca, dziś stacja fizycznie istnieje, pozostaje tylko czekać na oficjalne uruchomienie.
Ostatnie godziny roku są wyjątkowo ciężkie dla sieci mobilnych, zwłaszcza podczas imprez masowych.
Jak poradził sobie Play i Orange na Rynku Kościuszki?
Całkiem nieźle. Połączenia były realizowane należycie, dużą zasługę ma tu rozwój LTE i przerzucanie transmisji do tej technologii. Pomiary transmisji danych poniżej, w przypadku Orange zdarzały się komunikaty „Problemy z komunikacją sieciową”.
Prędkości w przypadku Play wynosiły przed Nowym Rokiem ok. 20-30 Mb/s pobierania i 10 Mb/s wysyłania (ping ok. 30 ms), by po północy spaść do kilku Mb/s pobierania i niemal zerowego wysyłania (wraz ze wzrostem pingu do ok. 70 ms).
Dla Orange prędkości kształtowały się w okolicach 10 Mb/s downloadu i 3 Mb/s uploadu, a po północy występowały problemy z komunikacją i wzrost pingu do ok. 600 ms.
Trudno jest mówić o wynikach prędkości podczas imprez masowych, gdyż ruch dynamicznie się zmienia. W przypadku Sylwestra sieć do ok. 23:40 działa dość sprawnie, po tym czasie aż do 0:30 stacje nie wyrabiają z powodu obciążania.
Od dziś Wasze karty Play powinny logować się do sieci Orange, również do LTE. Z pewnością to dobra wiadomość dla klientów P4 i zgrzytanie zębów użytkowników Orange. Bez obaw, nadal obowiązuje lejek 3 Mb/s pobierania i 1 Mb/s wysyłania. Dostęp do LTE powinien poprawić ciągłość zasięgu oraz zmniejszyć czas oczekiwania na załadowanie stron. Dotychczas tylko niektóre karty posiadały taki dostęp i był on uruchamiany stopniowo.
Aby skorzystać z zasięgu Pomarańczowych wystarczy wyszukać dostępne sieci i wybrać Orange. Nawet jeśli widnieje przy niej napis „zabronione” terminal poprawnie zaloguje się w sieci.
W zależności od telefonu/karty SIM pojawi się znaczek roamingu, lub przy kreskach zasięgu nie pojawi się żaden indykator.
W praktyce w Lipsku dostęp do LTE Orange jest bezużyteczny – stacja Play jest dosłownie po sąsiedzku, a sygnał jest silniejszy. Dopiero na trasach będzie widać pozytywną różnicę.
Przy okazji warto zauważyć, że Play posiada dostęp do sieci 3G Orange na nośnej 3087 (czyli tej, która uruchamiana jest wyłącznie przez Orange na terenie przygranicznym).
NetWorkS! uruchomiło LTE 2600 w Łomży na stacji przy ul. Zawadzkiej 55 (kościół pod wezwaniem Krzyża Świętego).
Pasmo jest dostępne zarówno dla Orange, jak i T-Mobile (choć to ta druga sieć jest właścicielem sprzętu).
Anteny są zamaskowane za „żaluzjami”, a sprzęt ukryty w budynku.
Ze stacji TON Łomża nadal brak emisji częstotliwości 2600 MHz.
Harmonogram modernizacji, a konkretnie uruchomienia częstotliwości LTE 2600 w Łomży na kolejnych stacjach wygląda następująco:
Play ponownie miesza w priorytetach. To już kolejna zmiana głównego partnera. Pierwotnie Play opierał się na współpracy z Plusem (czasy dość odległe, można by wiele napisać o jakości Plusa na naszym terenie w tamtym okresie, jednak w przeważającej części w akcentach negatywnych – dopiero trzy lata temu Plus zaczął „odkurzać” stare stacje z GPRS). Następnie dołączył Orange, na ograniczonym wówczas terenie – przygranicznym rzecz jasna (problemy z zakłóceniami). T-Mobile to ostatni operator z którym Play nawiązał współpracę i trzymał się z nim dość blisko aż do niedawna…
Aktualnie Play podąża dwiema drogami: własna rozbudowa oraz współpraca z Orange. W tym wpisie skupię się tylko na roamingu.
Czy współpraca z Orange wyjdzie na dobre? Zacznę od samej decyzji P4, poprzez ciągłe zmiany priorytetów Play staje się siecią… niepoważną. „Sprawdziłem zasięg usługi, podpisałem dwuletni cyrograf i z dnia na dzień moja karta została odświeżona i pozostałem ze szczątkowym zasięgiem operatora X”. Z zacytowaną sytuacją na pewno spotkali się niektórzy klienci.
Współpraca z Orange obejmuje także LTE. Jednak zanim wybuchnie euforia – tak naprawdę ten zapis niewiele wnosi. Zacznę od tego, że wątpliwym jest by zwykły Kowalski taki dostęp uzyskał. Zaznaczam, że umowa z T-Mobile także obejmowała technologię 4G. Kto z nas jednak widział tą technologię na wyświetlaczu? Jedynie nieliczni – pracownicy i celebryci (czyli ściśle zdefiniowane grono). W przypadku Orange może być podobnie.
Załóżmy, że dostęp do LTE otrzyma każdy. Korzyścią będzie w niektórych miejscach lepszy zasięg, niższy ping (jednak nadal większy niż dla klienta Orange) i… tyle. Prędkość pobierania i wysyłania nadal będzie ograniczona. Przy obecnym przycięciu do 1,5 Mb/s w downloadzie o wideo w jakości Full HD możemy pomarzyć. Będą to jedynie puste literki na wyświetlaczu – pozorny prestiż.
Również pojemność nie zostanie zwiększona – dotychczas klienci Orange korzystali z 4G, a Play z 3G. To powodowało, że ruch był rozkładany po technologiach. Jeśli wszyscy zostaną wrzuceni do LTE – stracą klienci Orange, a klienci Play, jako „gorsi” użytkownicy infrastruktury, ujrzą „choinkę” (przełączenia do 3G, trudności z przesyłem danych).
Aktualnie klienci Orange nie mogą wysyłać wiadomości tekstowych. Orange wie o awarii i pracuje nad jej usunięciem.